28 października 2012

Skarb Matki - oliwka i pianka do kąpieli - czyli recenzja dla rodziców :)

 Dzisiaj będzie coś dla mam i ich małych pociech :)

Skarb Matki, Oliwka dla dzieci i niemowląt z wyciagiem z rumianku.
ok. 7zł/150ml




Informacje z KWC:
Nawilża, uelastycznia i natłuszcza skórę dziecka, poczujesz to dotykając i pieszcząc jego ciało. Zabezpiecza także przed otarciami i odparzeniami. Zalecana dla dzieci i niemowląt o szczególnie wrażliwej skórze. Doskonale oczyszcza skórę z resztek pudru i kremu. Zalecana szczególnie po kąpieli do natłuszczania całego ciała dziecka. Nie zawiera środków konserwujących. Nie brudzi bielizny.
Wyrób posiada atest Państwowego Zakładu Higieny oraz opinię IMiD.

 Moja opinia:
Oliwka jest bardzo "oporna", ciężko ją rozsmarować na ciałku mojego prawie 4 miesięcznego synka. Jedyną radą na to jest używanie jej w kąpieli na mokre ciało. Nawilża całkiem dobrze, jednak po kąpieli wytrę sporo ręcznikiem i pupcie muszę posmarować jeszcze raz. Oliwka jest tłusta, niestety utłuszcza ubranka, jednak łatwą ją sprać, nawet w proszku dla dzieci :) Zapach przyjemny, delikatny. Wygodne plastikowe opakowanie, nieduże, lekko się otwiera, oliwkę dobrze się dozuje. Jednym zdaniem nie przypasowała mi zbytnio ta oliwka, jest zbyt oporna niestety, ciężko mi ją rozsmarować :(

+ dobrze natłuszcza
+ wygodne opakowanie

- opornie się rozsmarowuje
- brudzi ubranka
- bardzo, bardzo tłusta

Skarb Matki, Delikatna pianka do mycia
ok. 14zł/150ml




Informacje z KWC:
Delikatna pianka do mycia Skarb Matki, łagodnie oczyszcza i nawilża skórę ciała i twarzy. Zawiera pochodne oliwy z oliwek, glicerynę oraz łagodne substancje myjące powierzchniowo-czynne. Dzięki formie pianki umożliwia precyzyjną i delikatną higienę ciała, nie naruszając przy tym naturalnego pH skóry. Zalecana do codziennego stosowania.
Wyrób posiada atest Państwowego Zakładu Higieny oraz opinię IMiDz.


Moja opinia:
Jak ja się cieszę, że trafiłam właśnie na tę piankę :) Po prostu jest rewelacyjna!
Zacznę od opakowania - wygodna plastikowa buteleczka z praktyczną pompką, produkt łatwo się wydobywa w ilości takiej w sam raz :) Teraz już sama pianka. Jest bardzo delikatna, jakby taki puszek, ale też terściwa, dosyć zbita, świetnie myje i nie rozpuszcza się od razu w wodzie ( co przy niemowlaku jeszcze nie siedzących jest dla mnie nie lada problemem), ale łatwo się spłukuje :) Jedyne co mi troszkę przeszkadza, to zapach, jednak da się przeżyć ;) Jednym zdaniem mogę napisać, że na pewno kupię tą piankę jak tylko ta mi się skończy

+ dobrze myje
+ łatwo się spłukuje
+ nie rozpuszcza się w wodzie od razu
+ świetna konsystencja, delikatna a zarazem treściwa
+ wygodne opakowanie z pompką
+ wydajna
+ nie szczypie w oczy (sprawdzałam na sobie :P)

- zapach dla mnie troszkę drażniący, ale nie przeszkadza mi tak bardzo


Produkty te dostałam w ramach przetestowania ich i napisania recenzji od portalu bangla.pl oraz firmy Skarb Matki, jednak nie ma to wpływu na moją ocenę.

Wrześniowo- październikowe denko :)

Nie jest tego za wiele, a to dlatego, że jak już coś kupuję to w dużych opakowaniach i używam tego i używam i wykończyć nie mogę :D


1. Syoss, seria smooth, odżywka -od razu napiszę, że wolę serie color :) Jednak szampony i odżywki Syoss  są dla mnie najlepszymi :) Po odżywce włosy są błyszczące, miłe w dotyku i bardzo łatwo je rozczesać :)
2. Syoss, seria smooth, szampon - tak jak wyżej, bardzo lubię ich produkty :)
3. Wella Pro Series, odżywka  - nie lubiałam tej odżywki, nawet do końca jej nie wykończyłam. Ułatwiała rozczesywanie włosów, ale nic więcej :( Napewno nie kupię.
4. Ziaja Ulga, płyn micelarny - umęczyłam się z tym płynem niemiłosiernie, nie za dobrze zmywa makijaż, wogóle nie lubię płynów micelarnych. Napewno nie kupię.
5. Eveline, płyn micelarny - ten radził sobioe trochę lepiej. Dostałam go w gratisie do zakupów internetowych, ale sama już teraz wiem, że nie kupię go więcej.
6. Wellness&Beauty, sól do kąpieli, Rossmann - piękny zapach, przyjemny, nie wytworzył dużo piany, ale przyjemnie było poleniuchować w wannie :) Kupię ponownie :)
7. Ziajka mamma mia, masło ujędrniające po porodzie - bardzo fajny kosmetyk zwłaszcza dla kobiet karmiących piersią, jest bezpieczny dla maleństwa :) Ujędrnia nawet nieźle, dzięki niemu moje piersi po karmieniu nie "obwisły" :D Karmiłam co prawda tylko 3 tyg. ale miałam coraz mniej mleka i już na początku zaczełam zauważać wiotczenie piersi, ten krem mnie poratował :) Do tego bardzo ładnie pachnie. Ale już raczej nie kupię, bo wolę postawić na mocniejsze specyfiki :)
8. Vichy, Normaderm, płyn do mycia twarzy - nie zachwycił mnie, średnio sobie radził ze zmyciem tuszu, bardziej go rozmazywał, zostawiając czarne podkówki pod oczami :( Zresztą za mniejszą cenę mogę znaleść coś lepszego ;) Nie kupię.
9. Nivea Baby, Nutri Sensitiv, krem intensywnie nawilżający - mój ukochany krem do twarzy, póki co jedyny, który toleruje moja skóra :) Kupiłam już następny i z pewnością kupię kolejny :)


Jak widzicie, więcej minusów jak plusów :P Najbardziej rozczarował mnie micel z Ziaji i odżywka z Welli :( Nadal moim numerem jeden jest krem NIvea dla dzieci :)

Pozdrawiam :*

18 października 2012

Ulubieńcy wrzesnia i października :)

Witajcie :*

Przyszedł czas, aby pokazać Wam jakich kosmetyków najczęściej używam właśnie w tych miesiącach :) Denko w samym wrześniu było liche, dlatego czekam do końca października i wykończenia tego co mi zostało ;)


A teraz pielęgnacja z bliska :)


Od lewej:
NiveaBaby - Krem intensywnie nawilżający. Już kiedyś Wam o nim pisałam, najlepszy dla mojej cery, która bardzo łatwo się zapycha.
Soraya Morelowy peeling. Używam go conajmniej 2-3 razy w tygodniu :) Świetnie radzi sobie z martwym naskórkiem, ma porządnie ścierające drobinki :)
Rival de Loop Clean&Care. Już zdążyłam pokochać tą piankę. Dobrze zmywa resztki makijażu i nie podrażnia cery.
Elisse, odżywka do włosów. Biedronkowy pomocnik :) Poleciła mi ją koleżanka i jestem zadowolona. Włosy po niej ładnie błyszczą i są mięciutkie :)
L'biotica, regenerujący krem do rzęs. Używam go od końcówki września, o tym kremie chcę przygotować dla Was osobną recenzję wraz z efektami jej działania :)
Timotei, Jericho Rose, szampon. Ma bardzo przyjemny zapach  ale nic pozatym ;) Nie ułatwia mi ich rozczesywania, tak czy siak muszę użyć odżywki :P

I kolorówka :)


Od lewej:
Bell, eyeliner w pędzelku. Ostatnio nie mam czasu na wymyślne makijaże, dlatego na większe wyjścia zostaje mi podkreślić delikatnie oko ;)
Avon, błyszczyk do ust. Faktycznie ma piękny melonowy zapach i dosyć gęstą konsystencje :) Mam go z wymiany i bardzo przypadł mi do gustu :)
Revlon ColorStay. Również z wymianki, idealnie trafiłam w kolor :) Kiedyś dawno, dawno używałam tego podkładu, ale chęć poznawania zmusiła mnie do testowania innych, jednak wspomnienia zostały i ten podkład ciężko przebić ;) Ale o nim też przygotowuję osobną recenzję :)
Eveline, Volumix Fiberlast. Aktualnie mój ulubiony tusz, pięknie rozczesuje rzesy, pogrubia i wydłuża :)
Eveline Cosmetics, puder transparentny. Świetny! Nie zapycha, przez transparentność idealnie współgra z cerą i pięknie matowi, dodatkowo przedłużając trwałość makijażu :)
Manhattan, mousse rouge. Niby róż, ale używam go bardziej jako bronzera ze względu na odcień. Bardzo łatwo się nakłada i jest mega wydajny, ma dobrą pigmentację :)
Bell, róż do policzków. Uwielbiam go :P Zawsze do niego wracam, bo lubię mieć podkreślone policzki, a ten róż ma świetną pigmentację :) Jedyne co mnie w nim drażni, to to, że dość szybko się zciera.


I to by było na tyle :) Zainteresował Was któryś produkt? Chciałybyście go poznać bliżej??

Pozdrawiam Kamila :*

8 października 2012

Golden Rose Rich Color 05

Dzisiaj pod młotek powędrowała nowość z GR :)

 Opakowanie i design całkiem w porządku, solidny szklany flakonik :)

Lakieru jest 10,5 ml. Ja kupowałam go u siebie w drogeryjce na targu za równe 5 zł, ale wiem, że czasami jest droższy, coś koło 7 zł.


 Bardzo pozytywną rzeczą w tych lakierach jest pędzelek :) Jest mega duży ( tutaj w porównaniu z inglotowskim) i faktycznie jednym machnięciem jesteśmy w stanie umalować pazurka :) Bardzo to wygodne:)

Tak lakier wygląda na pazurkach. Fajny brązowy nudziak, tutaj dwie warstwy. Jedna by spokojnie wystarczyła, jednak dla wzmocnienia efektu wolę dwie :)
Wielkim minusem tych lakierów jest ich krótka trwałość, niestety :( Byłby to lakier idealny gdyby nie ten fakt.
Czasami już na drugi dzień mam odpryski na końcówkach a po dwóch dniach raczej nie nadaje się już do noszenia :(


Mam jeszcze dwa odcienie tego lakieru, lubię go używać ze względu na pędzelek, krycie i szybkość schnięcia, jednak jeśli go używam staram się jeszcze nakładać jakiś lakier brokatowy, żeby przedłużyć trwałość :P 
A Wy miałyście z nim do czynienia? Jak Wy go spostrzegacie?